wtorek, 12 marca 2013

Po co jest szkoła?


Jeśli śledzicie mojego bloga lub po prostu czytaliście post o przerwie technicznej to wiecie, że nastąpiła zmiana głównie wyglądu na moim blogu. Wraz ze zmianą wyglądu, zmieni się styl pisania, ale jak...? To zobaczycie poniżej.

Szkoła jest okropna. Szczególnie to wstawanie rano, kiedy nikomu się nie chce zjeść nawet śniadania... Te wszystkie lekcje, które trwają tak długo... Po co to? Jeśli ktoś nie chce się uczyć, tylko pisać wymyślne posty na blogu to niech ma do tego prawo! Jeśli ktoś chce zdobyć jakąś super prace z super wykształceniem to proszę bardzo, niech się uczy. Niestety w Polsce jest obowiązek szkolnictwa, co nie daje nam tak na prawdę żadnego wyboru. Jeśli np. ktoś chce być historykiem, co z reguły się zdarza ludziom nienormalnym, ale nie wdrążajmy już w szczegóły... Przykładowo czyimś marzeniem jest bycie historykiem. Uczy się historii, ale po co mu np. przyroda? Trawa jest zielona i są cztery pory roku, wystarczy! Matematyka - bez sensu. Idziesz na lekcje mija tydzień i już jej nie pamiętasz... Wielu ludzi powie, że matematyka jest podstawą w życiu, ale wystarczy umieć tylko dodawać, odejmować i od czasu do czasu policzyć procent zniżki w chińskim supermarkecie. Po co więc uczyć się tylu rzeczy, które w życiu się nie przydadzą? Oczywiście, patrząc z drugiej strony wydaje się to absurdem, ale przecież tak jest... Czasem, trudno jest zrozumieć niektóre rzeczy, które wydają się na co dzień banalne.

2 komentarze:

  1. Mój Drogi, uwierz mi, że jeszcze za szkołą zatęsknisz. Wiesz jaka jestem szczęśliwa, mogąc codziennie przekraczać próg podstawówki? Jak mam zastępstwo pędzę do moich sześciolatków i robię, co w mojej mocy, by ich zachęcić do wesołej nauki.

    Ale, wracając do meritum sprawy. Zgodzę się z Tobą w niektórych kwestiach. Zupełnie zbędne są wszelkie zagadnienia (typowo matematyczne, chociażby z zakresu funkcji), ale o tym przekonasz się dopiero za lat kilkanaście. Bo tak naprawdę nie wiemy, co w życiu nas spotka i co okaże się przydatną wiedzą.

    Głowa do góry. Byle do matury ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Głowa do góry. Byle do matury ;)" - Zdołowałaś mnie... hehe

    OdpowiedzUsuń